|
em |
| A kiedy |
nic już nie miałem w mieście do roboty, |
|
| W miasteczku pierwszym, zamknięty był jedyny hotel, |
|
| bo personel miał wolne właśnie w tę sobotę. |
|
| A w prywatnym mieszkaniu drzwi otworzył blondyn |
|
| i zapytał mnie z miejsca: jakie masz poglądy? |
|
| Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko. |
|
| Wtedy padła odpowiedź: zjeżdżaj aktywisto! |
|
| Easy Rider - przeszło mi przez głowę, |
|
| Easy Rider - głupiec jednym słowem. |
|
| Lecz ciągnęły mnie jeszcze wierzby malowane |
|
| i te nasze dziewczyny ładne jak z pisanek. |
|
| Easy Rider mmmm Easy Rider... |
|
| W następnym domku z ogródkiem, miejski prokurator, |
|
| różom kolce podcinał, równo ciął sekator. |
|
| Przywitałem się grzecznie, prosząc o mieszkanie, |
|
| On zapytał mnie z miejsca: jakie ma pan zdanie? |
|
| Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko. |
|
| Wtedy padła odpowiedź: odejdź ekstremisto! |
|
| Easy Rider - przeszło mi przez głowę, |
|
| Easy Rider - głupiec jednym słowem. |
|
| Lecz ciągnęło mnie jeszcze do gościnnych wiosek, |
|
| gdzie częstują każdego miodem i bigosem. |
|
| Easy Rider mmmm Easy Rider... |
|
| Solidny dom z pruskiej cegły, siatką ogrodzony |
|
| I na bramie tabliczka: Obcym wstęp wzbroniony! |
|
| I na ganku gospodarz, czerstwy jak bochenek, |
|
| wziął przywitał pytaniem: co najbardziej cenię? |
|
| Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko. |
|
| Burek bierz miastowego - będzie widowisko! |
|
| Easy Rider - przeszło mi przez głowę, |
|
| Easy Rider - głupiec jednym słowem. |
|
| Lecz ciągnęło mnie jeszcze w strony te dalekie, |
|
| Gdzie tak swojsko nam pachnie sianem i człowiekiem. |
|
| Easy Rider mmmm Easy Rider... |
|
| A kiedy minął już miesiąc w mej samotnej drodze, |
|
| Gdzieś na szlaku zatrzymał pojazd mój wędrowiec. |
|
| Sprawiedliwość i prawda - rzekłem do rodaka |
|
| I był pierwszym co spytał: dobrze, ale jaka? |
|
| I podzielił się ze mną chlebem i kłopotem, |
|
| To był też Easy Rider tylko na piechotę. |